poniedziałek, 12 listopada 2012

Seriale, sitcomy, ja




Serial i film. Różnica między nimi jest oczywista, a rzeczą tą jest czas. Tak, to on dyktuje tempo, rozwój czy ilość wątków w każdym utworze audiowizualnym, który natomiast składa się ze scen, a one z ujęć.


W filmie zazwyczaj nie ma zbyt wielu wątków, które za to w serialu mogą się pojawić w ilościach masowych, ponieważ przykładowo za tydzień wyjdzie kolejny odcinek, a potem następny, następny i jak wszystko będzie miało dobrą oglądalność to wyjdzie i kolejne sto.
Reżyser filmu musi się zmieścić w zazwyczaj 90-120min, gdyż tyle trwają przeciętnie, natomiast reżyser serialu ma bardziej elastyczny czas. Seriale trwają ok. 45min lub 25min (sitcomy/telenowele), a w sezonie znajduje się też przeważnie od 5 do nawet kilkudziesięciu odcinków, także łatwo policzyć, że serial zabierze więcej czasu, lecz ukaże fabułę bardziej dokładnie.

Chciałbym Wam przedstawić seriale, jakie oglądałem w ostatnich latach i do których lubię czasem wracać oraz te, którym poświęcam czas obecnie (kolejność przypadkowa):


1. Dexter
  
Zapewne większość zna. Dexter był pierwszym serialem, jaki zacząłem oglądać (pomijam Modę na sukces, którą biernie oglądało się po przyjściu do babci) z własnej woli. Serial przedstawia seryjnego mordercę, który pracuje w wydziale zabójstw, jako specjalista od krwi, laborant i patolog.


Tytułowy Dexter dzięki możliwością, jakie ma, czyli np. dostęp do baz danych, wyszukuje przestępców, jakich prawo „ominęło”, a następnie w rytualny sposób pozbawia ich życia, gdyż jak to powiedział jego ojciec Harry „Some people deserve to die”.


2. The Walking Dead / Żywe trupy
Jako, że jestem miłośnikiem filmów, a teraz i seriali o tematyce zombie to ta produkcja nie mogła mnie ominąć. Krótko mówiąc przedstawia on postapokaliptyczny świat, w którym grupa ludzi stara się przeżyć. Po drodze spotykają innych ocalałych, niektórzy bohaterowie giną, reszta walczy dalej.


Całość robi niesamowite wrażenie!


3. Two and a half Men / Dwóch i pół
Jedyny sitcom jaki oglądam. Fabuła jest prosta i śmieszna. Charlie i Alan są braćmi i nienawidzą swojej matki Evelyn (ze wzajemnością). Charlie jest starszym bratem, nie ma żony, ma za to co noc inną kobietę oraz prowadzi kawalerskie życie. Alan ma synka Jake’a i żonę Judith, z którą się rozwodzi i wprowadza się do brata, których stosunki również nie są za ciepłe jak te z matką.


Serial będzie powoli acz systematycznie odsłaniał wszystkie pytania. Radzę oglądać z odrobiną dystansu :-) Mogę dodać, że główni aktorzy (Sheen i Cryer) dzięki tej produkcji są najlepiej zarabiającymi aktorami serialowymi, obecnie Sheen nie gra już w Dwóch i pół, a jego miejsce zajął w 9 sezonie Ashton Kutcher. W Internecie można znaleźć, że Sheen dostawał za ODCINEK ponad 1,2mln $, a Cryer ok. 600tys. $. Też się łapałem za głowę.


4. White Collar / Białe kołnierzyki
Jest to serial, który zacząłem oglądać jakieś pół roku temu, ponieważ zainteresowała mnie jego fabuła i pomysł. Głównym bohaterem jest Neal Caffrey, jeden z najlepszych fałszerzy i złodziei sztuki na świecie. Będzie on miał problemy i najpierw ucieknie z więzienia, a następnie da się specjalnie złapać przez agenta FBI, Petera Burke’a. Zaproponuje wtedy FBI współpracę, dzięki której pomoże łapać znanych przestępców, a sam otrzyma nadajnik GPS, wydzielony i mały obszar Nowego Yorku, gdzie może się poruszać i będzie pracował z Peter’em.


Cały serial opiera się na rozwiązywaniu większych i mniejszych spraw, które dotyczą głównie różnych fałszerstw, kradzieży, włamań, itp. oraz na odkrywaniu przeszłości o Neal’u.


-----------

Póki co są to pozycje, które aktualnie oglądam. Wcześniej widziałem całego Skazanego na śmierć (polecam jedynie 2 pierwsze sezony) oraz zacząłem oglądać Bitwę o Tron, lecz nie mogę się do niej przekonać.


Czy znacie i możecie śmiało polecić jakiś ciekawy serial?
Produkcje polskie odpadają, te oglądam przy okazji bycia ze swoją dziewczyną ;-)


7 komentarze:

Anonimowy pisze...

Zainteresowałeś mnie tym White Collar, fajny może byc ten serial hehe. Polecam Breaking Bad ;)

Anonimowy pisze...

Też oglądam Dextera i Walking dead, Dwóch i poł widziałem ale tylko kilka odcinków. Ten ostatni serial zacznę oglądać, może akurat bdzie fajny hehe polecam jeszcze Jak poznalem wasza matkę.

Anonimowy pisze...

Może Dr House? ;)

Unknown pisze...

Dr House mnie męczył szczerze mówiąc i oglądałem chyba 4 odcinki pierwszego sezonu. Ta sama mechanika co odcinek, może kiedyś skuszę się na niego raz jeszcze ;-)

Monika pisze...

Polecam: Breaking Bad (zwłaszcza 3 pierwsze sezony, 4 jeszcze do przełknięcia, zaś od 5 robi się zwyczajnie nudno), Homeland (coś zupełnie odmiennego, po niespiesznej akcji kilku pierwszych odcinków robi się coraz ciekawiej), Dochodzenie (2 sezony - ani za dużo ani za mało, by z klasą rozwiązać zagadkę morderstwa młodej dziewczyny - więcej na ten temat na moim blogu zapraszam). Z takich bardziej komediowych ja lubię Big Bang Theory, Jak poznałem waszą matkę (poza ostatnim- o wiele słabszym 8 sezonem), 2Broke Girls (1 sezon!), Modern Family.

Unknown pisze...

Dziękuję za te propozycję, za Breaking Bad biorę się niedługo, a co do reszty to miałem okazję obejrzeć po jednym odcinku ;-) Być może przychylę się do Homeland, bo podobno bardzo fajny!

nomissn pisze...

Ze swojej strony mogę polecić The Big Bang Theory, podziwiam scenarzystów za takie przedstawianie świata nauki.

Prześlij komentarz

Tutaj jest miejsce na Twój komentarz.

Obsługiwane przez usługę Blogger.