Długo
oczekiwana (głównie przeze mnie) recenzja III części tej wspaniałej serii.
Głównym
bohaterem, jakim mamy przyjemność sterować jest Ratohnhake'ton (czyt. ang.
Ra-doon-ha-gay-doo), czyli Connor Kenway. Co ciekawe, głównym przeciwnikiem
Connora będzie Charles Lee oraz… jego ojciec Haytam Kenway! Jest to spore
zaskoczenie, gdyż takiego obrotu spraw w serii Assassin’s Creed jeszcze nie
było. Nasza postać zostaje poczęta przez indiankę, w której zakochał się sam
Haytam.
Początek
gry prezentuje się ciekawie i obiecująco. Widzimy przede wszystkim zmiany graficzne, jakie Ubisoft
przygotował. Zostajemy wprowadzeni do całości po przez poznanie ojca Connora,
Haytama. Musimy nim zrobić kilka ciekawych rzeczy w Anglii, a następnie
dostajemy misję za oceanem. Podróż nie będzie krótka, przed nami trochę roboty
na statku! Po przybyciu poznajemy takie miasta jak Boston czy Nowy York, a z
czasem Kaniehtí:io, czyli matkę Connora. Po kilkunastu misjach i zebraniu kilku
osób do pomocy dowiadujemy się, że Haytam to… Templariusz?! Jakie zaskoczenie musiało
się pojawić wśród osób, które znają historię Desmonda..
Kolejna
„faza” gry to narodziny Ratohnhake'ton (Connora) oraz poznanie go od
najmłodszych lat, dosłownie. Wykonujemy tu różne misje, a raczej gry takie jak
zabawa w chowanego. W tym właśnie okresie spotkamy jednego z naszych głównych
przeciwników, Charlesa Lee. Po chwili wracając do wioski zastajemy ją
podpaloną, w której zginie matka Connora.
Po
tych wydarzeniach ujrzymy Connora w wieku współczesnego gimnazjalisty (14-16
lat). Jest on już bardzo sprawny i potrafi o siebie zadbać. To właśnie wtedy
poznajemy go po raz pierwszy od tej strony - zapolujemy nim na pierwsze zwierzęta i poskaczemy po drzewach.
Dalsze wydarzenia nabierają rozpędu i po rozmowie przywódczynią wioski udajemy się
w poszukiwaniu pewnego człowieka, Achillesa. Connor znajduje go i tłumaczy, że
chce się u niego szkolić. Początkowo Achilles jest niechętny, ale z czasem
zauważa w nas „to coś”. Zostajemy poinformowani o assassinach oraz o tym, że
Achilles sam nim był. Connor dowiaduje się, kim jest jego ojciec, kto jest
odpowiedzialny za śmierć jego matki i kogo musi zabić. Po wykonaniu kilku misji
otrzymujemy znany już wszystkim strój Assassina.
Naszym oczom ukazuje się Connor dorosły i doświadczony. Mamy wyznaczone cele i musimy je
wykonywać. Przed nami mnóstwo ciekawych przygód!
Nowości
Pływanie statkiem i bitwy morskie.
To
rzeczywiście zrobiło wielkie i pozytywne wrażenie na graczach! Jesteśmy
kapitanem i musimy sterować statkiem oraz całym uzbrojeniem.
Zbudowanie osady.
Podobne
elementy już widzieliśmy, ale były bardziej związane z rozwojem pewnych miejsc
niż z ich powstaniem. W grze poznamy wiele osób, którym zaproponujemy
osiedlenie się w okolicach domu Achillesa, zaproponujemy również pomoc i
spokój. Wiele osób się tam przeniesie i powstanie w tych rejonach prawdziwy
raj dla ludzi z tamtej epoko. Dzięki naszej uprzejmości i pomocy, Ci ludzie z chęcią pomogą i nam. Są oni
wyuczeni w wielu kierunkach, więc będziemy mieć do dyspozycji np. kowala, lekarza, drwala,
górnika, itp. Dzięki nim będziemy mogli kupować różne materiały i budować z
nich ciekawe przedmioty oraz bronie. Kiedy pojawią się w naszej osadzie Ci
ludzie, będziemy mogli wykonać dla nich różne zadania i po każdym takim
zadaniu poziom danej osoby wzrasta, a wtedy osoba ta daje nam lepsze, bądź nowe
przedmioty do kupienia.
Polowanie.

Skakanie po drzewach.
Ciekawe
rozwiązanie ułatwiające wiele rzeczy. Connor może wspinać się na drzewa (oraz
skały) i biegać po gałęziach. Ciężko coś o tym napisać, trzeba po prostu
spróbować!
Wyzwalanie fortów oraz dzielnic.

Assassin’s
Creed III został wykonany świetnie i Ubisoft dokonał po raz kolejny czegoś, co
zostanie mi w pamięci na długo. To, co uwielbiam w tej serii to świetne
nawiązanie do prawdziwej historii oraz wciągającą jak cholera fabułę! Urozmaicenia jakie otrzymaliśmy w tej części są trafione w dziesiątkę, a bitwy morskie to już szczyt zabawy!
Niestety nie mogę zostawić pewnych spraw na boku, gdyż wymagają uwagi. Zakończenie wyszło fatalnie, spodziewaliśmy się raczej czegoś innego. Postać Benjamina Franklina została ukazana podobnie jak Leonardo Da Vinci w "dwójce", lecz tam miała ona sens, cel i była użyteczna, tutaj pojawiła się na minutę i koniec, nie wiem czy nie lepiej byłoby pominąć jej wątek. Rzeczą, która przeszkadza nielicznym jest mała ilość miast. Oczywiście rozumiem, że było Pogranicze oraz Osada, a także inne piękne lokalizacje, w których szukaliśmy map, etc., lecz bardziej odpowiadało mi podejście jakie zostało użyte we wcześniej wspomnianej "dwójce", czyli więcej lokalizacji, w których wykonywaliśmy sporą część zadań. Skarb Drewnianej Nogi to jakaś porażka. Dotarcie do niego (czyli zbieranie tych dupereli, potem pływanie z jednego końca kraju na drugi w poszukiwaniu części mapy, świetne zwroty akcji, itd.) było cudowne i bardzo wciągające, co chwila zastanawiałem się jak będzie wyglądał skarb, a gdy przyszło co do czego, gdy stanąłem na ostatnim metrze do celu i zobaczyłem ten... pierścień?! To wszystko?! Inną rzeczą jest interfejs jaki mamy w sklepie, ale tam, gdzie kupujemy towary, konstruujemy coś lub handlujemy. Zanim cokolwiek zrobisz musisz wykonać 150 kliknięć, a potem zaczynasz od początku.. Ostatnią rzeczą są bugi, które nie były u mnie widoczne za często, lecz kilka razy byłem co najmniej zaskoczony ;-)
Niestety nie mogę zostawić pewnych spraw na boku, gdyż wymagają uwagi. Zakończenie wyszło fatalnie, spodziewaliśmy się raczej czegoś innego. Postać Benjamina Franklina została ukazana podobnie jak Leonardo Da Vinci w "dwójce", lecz tam miała ona sens, cel i była użyteczna, tutaj pojawiła się na minutę i koniec, nie wiem czy nie lepiej byłoby pominąć jej wątek. Rzeczą, która przeszkadza nielicznym jest mała ilość miast. Oczywiście rozumiem, że było Pogranicze oraz Osada, a także inne piękne lokalizacje, w których szukaliśmy map, etc., lecz bardziej odpowiadało mi podejście jakie zostało użyte we wcześniej wspomnianej "dwójce", czyli więcej lokalizacji, w których wykonywaliśmy sporą część zadań. Skarb Drewnianej Nogi to jakaś porażka. Dotarcie do niego (czyli zbieranie tych dupereli, potem pływanie z jednego końca kraju na drugi w poszukiwaniu części mapy, świetne zwroty akcji, itd.) było cudowne i bardzo wciągające, co chwila zastanawiałem się jak będzie wyglądał skarb, a gdy przyszło co do czego, gdy stanąłem na ostatnim metrze do celu i zobaczyłem ten... pierścień?! To wszystko?! Inną rzeczą jest interfejs jaki mamy w sklepie, ale tam, gdzie kupujemy towary, konstruujemy coś lub handlujemy. Zanim cokolwiek zrobisz musisz wykonać 150 kliknięć, a potem zaczynasz od początku.. Ostatnią rzeczą są bugi, które nie były u mnie widoczne za często, lecz kilka razy byłem co najmniej zaskoczony ;-)
PLUSY:
+ niesamowita grafika,
+ ciekawa i złożona fabuła z mnóstwem zwrotów akcji,
+ nowy system walki,
+ bitwy i pościgi morskie,
+ polowanie na zwierzęta,
+ skakanie po drzewach,
+ rozbudowa własnej osady,
+ duże tereny leśne.
+ niesamowita grafika,
+ ciekawa i złożona fabuła z mnóstwem zwrotów akcji,
+ nowy system walki,
+ bitwy i pościgi morskie,
+ polowanie na zwierzęta,
+ skakanie po drzewach,
+ rozbudowa własnej osady,
+ duże tereny leśne.
MINUSY:
- słabe
zakończenie,
- niewykorzystana
postać Benjamina Franklina,
- jedynie dwa
miasta,
- skarb
Drewnianej Nogi,
- słaby
interfejs budowania i handlowania przedmiotami,
- pojawiające
się bugi.
OCENA: 9/10
3 komentarze:
Świetna recenzja! Zawsze lubie je czytac i porownywac i twoja wypada bardzo dobrze :P Dawaj więcej!
Ciekawa recenzja i ciekawe podejscie :)
48 year-old Speech Pathologist Isabella Hanna, hailing from Gimli enjoys watching movies like Nömadak TX and scrapbook. Took a trip to Mausoleum of Khoja Ahmed Yasawi and drives a Ferrari 250 GT Series 1. Idz do strony internetowej
Prześlij komentarz
Tutaj jest miejsce na Twój komentarz.