czwartek, 3 stycznia 2013

Wyrok w sprawie Zientarskiego



Wyrok zapadł i został przyjęty przez przeciwników Macieja M. bardzo pozytywnie – chociaż kilku uważało, że ZA MAŁO! Chciałbym tylko delikatnie poruszyć ową sytuację i wyrazić opinię na kilka drażniących mnie elementów, gdyż jest ona bardzo powszechna (wszędzie można doczytać).

„Maciej Z., znany dziennikarz motoryzacyjny został skazany na trzy lata pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez okres ośmiu lat - orzekł Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa.” (Onet.pl)

Pytanie do osób, które posiadają prawo jazdy i przynajmniej kilka razy w roku zasiadają za kierownicą samochodu. Proszę powiedzieć całkiem szczerze czy nie zdarzyło się Wam złamać przepisy ruchu drogowego w terenie zabudowanym lub prościej, czy nie zdarzyło się Wam przekroczyć w terenie zabudowanym – lub nawet poza nim – dozwolonej prędkości? Nie ma co się zastanawiać, KAŻDY z nas, kto jeździ nawet raz w tygodniu popełnił taki błąd, chociażby nieświadomie i niespecjalnie. Nie da się uniknąć całkowicie pewnych rzeczy. Piszę o tym, ponieważ chcę zauważyć, iż każdy z nas mógłby być na miejscu Pana Macieja. Teraz wiele osób krzyczy, że „morderca!”, „dożywocie!”, „do gazu z nim!”, ale kiedy to ktoś z Was byłby na jego miejscu to raczej nie byłoby to komfortowe położenie.

Chciałbym zaznaczyć, że W ŻADEN NIE UWAŻAM, ŻE PAN MACIEJ ZIENTARSKI JEST NIEWINNY.

Dodatkowo dziwię się, że jego pasażera, czyli śp. Jarosława Zabiege traktuje się w tym procesie, jako ofiarę, chociaż nie można go traktować inaczej.. Z pewnością był świadom z kim jedzie i czym jedzie. Można by gdybać, że pasażer podpuszczał kierowcę do przekroczenia prędkości, a kiedy doszło do wypadku, w którym nieszczęśliwie zginął to wszystko spada na tego, co trzyma kierownicę. Oczywiście wiem, że to właśnie kierowca prowadzi i podejmuje decyzje, a zdanie pasażera jest tylko zdaniem, bo siadając za kierownicą bierze się pewną odpowiedzialność za osoby, które są w pojeździe.


Maciej Zientarski został słusznie skazany, a sam wyrok jest moim zdaniem sprawiedliwy. Był odpowiedzialny za pasażerów, więc ponosi tę odpowiedzialność i nie ma co do tego wątpliwości. Zakaz prowadzenia pojazdów przez okres 8 lat jest dla mnie trochę za wysoki, bo błąd błędem, ale każdy z nas je popełnia i warto dać drugą szansę, skróciłbym to do 4-6 lat, nie żebym zaraz protestował. Jeżeli chodzi o Jarosława Zabiege to rozumiem, ofiara wypadku, przykra sprawa, ale nie stawiajmy go czasem teraz na poziomie ofiar katastrofy smoleńskiej, bo nie wiemy dokładnie co działo się w aucie na chwilę przed wypadkiem.


3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Faktycznie, postawili zientarskiego w roli jakiegoś mordercy, który zrobił to co zrobił z usmiechem na twarzy.. Wypadki chodzą po ludziach, po prostu.

Norbert Dudkiewicz pisze...

Sorry ale jak się jeździ to trzeba myśleć, z taką prędkością w tym miejscu nie powinien jechać. Tym bardziej takim samochodem, to nie jest samochód na takie polskie drogi. Jechał zbyt szybko i to jest oczywiste. Zabił pasażera i to jest fakt. Kierowca odpowiada w pełni za to co robi, jeśli nie to nie powinien wsiadać za kierownicę. Poza tym ewidentnie migał się od odpowiedzialności.

Unknown pisze...

Z całą pewnością ma Pan rację, podstawową sprawą jest to, że właśnie kierowca ponosi odpowiedzialność za każde przewinienie, także nie ma tu mowy niewinności Zientarskiego, dlatego jak najbardziej popieram!

Prześlij komentarz

Tutaj jest miejsce na Twój komentarz.

Obsługiwane przez usługę Blogger.