Myślałem
ostatnio nieco o tym, aby poruszyć temat muzyki (ale tylko poruszyć!).
Osobiście nie należę do tych co słuchają „wszystkiego”, bo nie wszystko mi się
podoba. Duża część tego co słychać w radiu jest robiona „na jedno kopyto” i
artyści wyciskają każdy nowy pomysł lub trend do końca. Rzygać się chcę…
Ogólnie rzecz biorąc to nie mam zamiaru rozpisywać się w tym tekście na temat
różnych typów muzyki i mówić Wam co jest złe, a co dobre, bo każdy jak wiadomo
ma swoją miarę i swój gust, aby ocenić i polubić lub znienawidzić.
Moim
głównym typem muzyki, jaki jest mi bliski od kilku lat, i który nie nudzi się
ani trochę jest CHILLOUT. Żeby nie
nudzić i nie kopiować jakiś definicji z Wikipedii to powiem tylko, że jest to
pewien duży odłam od muzyki elektronicznej.
Chciałbym
dać Wam próbkę tego, co potrafi uspokoić we mnie największą złość:
(kolejność przypadkowa)
Gdyby ktoś z Was chciał, abym napisał w komentarzach jakieś ciekawe kawałki, to z chęcią tak zrobię :-)
2 komentarze:
Bardzo fajne kawałki! kiedys słyszałem tego typu muzyke ale nie przykladalem do niej uwagi az do teraz :) Ide poszperac na youtube.
Cieszę się bardzo, że mogłem kogoś tym zarazić! ;-)
Prześlij komentarz
Tutaj jest miejsce na Twój komentarz.